Wpadki, głupawki, śmieszne sytuacje

Asia

Jak nie każdy to większość z Was było światkiem jak jego pies zrobił coś głupiego.

Luna np jak była mała to dostawała gotowane jedzonko. To było w zimie. Jedzonko był gorące, więc położyłam je na balkonie, na ziemi. Luna wyczuła zapach, chciała wejść na balkon, wzięła rozbieg i bum, wpadła na drzwi,

Albo co spała sobie na fotelu, ja siedze obok i słysze takie "pryk". Luna puściła bąka. Ale to nic, bo winowajczyni obudziła się, rozejrzała dookoła z miną "co to było?" i poszła spać dalej Razz

Karolina · Wysłany: Wto 10:16, 20 Mar 2012 Temat postu:

Śmieszny albo przerażający jest widok małego,wojowniczego Yorka,który chce skoczyć do Berneńczyka.York skacze i wyrywa się się ze smyczy jakby go chciał zagryź,a Misiek z miną bardzo dużego zdziwienia sobie po prostu stoi ;D

Zabawne jest to że Baca bardzo się boi o swój szlachetny tyłek i przykładowo jak wchodzi do wody to najpierw sprawdza delikatnie łapą czy nie jest za głęboko.

Dobre też było jak takie małe dziewczyny w lato przychodziły nie dało się ich pozbyć...były dosłownie wszędzie.I raz (a było więcej razy) jak bawiły się z Bacą to oczywiście biegają koło niego skaczą i w ogóle,a Baca chwycił sobie końcówkę góry od stroju kąpielowego od jednej z nich (wiecie taki strój dwuczęściowy na zawiązywanie) i trzyma,a ona biegnie,biegnie...jak już ten strój rozciągnął się na około 5m to go puścił ;P

I później już tzw. ,,dzieci ulicy" były spokojniejsze podczas zabawy z moim psem.

Asia · Wysłany: Śro 9:41, 21 Mar 2012 Temat postu:

Bacuś, bezpieczeństwo przede wszystkim xD

Avikle · Wysłany: Śro 10:42, 21 Mar 2012 Temat postu:

Śmieszna sytuacja Very Happy

Spaceruję sobie z Hirą - Staffordshire Bull Terrier. W naszą stronę idzie pani z "ratlerkiem". Widzę, że ten pies biegnie w naszą stronę. Ja od razu skręcam, aby Hira nie miała z nim kontaktu. W końcu podlatuje - ja biorę Hirę na smycz, już mam krzyczeć do baby, żeby wzięła psa, na co ona odzywa się pierwsza: "proszę się nie bać, on nic nie zrobi".
No to sobie wtedy dosłownie pomyślałam:

Co mały pies w typie pinczerka może zrobić "psu mordercy"? Na co mój tata jej odpowiedział: "żeby nie było na odwrót". Wystraszona kobieta wzięła pieska i szybko uciekła Very Happy

Jak teraz nas widzi na spacerze, to o mało co, a na trawę z chodnika schodzi Very Happy

Ta sytuacja mnie po prostu rozbroiła Very Happy

Asia · Wysłany: Śro 10:46, 21 Mar 2012 Temat postu:

Haha dobre! Bójcie sie RATLERKÓW! Very Happy

Avikle · Wysłany: Śro 10:50, 21 Mar 2012 Temat postu:

Ależ oczywiście. Mówię Wam, tak się przeraziłam, że aż zaczęłam uciekać, oby się gdzieś schować przed "wielkim ratlerkiem" Very Happy

Asia · Wysłany: Śro 10:58, 21 Mar 2012 Temat postu:

Najważniejsze to wiedziec co odpowiedzieć Very Happy

ten dialog już opisywałam na fbl, ale kto nie czyta.

Poszliśmy sobie na spacer z psami, Luna, Dingo, Ja i moi kuzyni. Przechodzi obok nas znajoma (bardziej z widzenia) rodzina, grzecznie dzień dobry. Pan był najwyraźniej w humorze, bo patrzy na nas i tak rzucił z uśmiechcem
- A to wystawa psów?
Ja na to - Chyba nie rasowych-
Patrzy tak na Lune, przygląda sie jej i potem
- Ale ten to chyba rasowy. Labrador. Ten... ciasteczkowy
Ja tylko wyszczerz i poprawiłam że biszkoptowy Razz

Albo co byłyśmy z Agą i psami na spacerze. Przechodzi obok starsza pani, stoi i sie przygląda. Wreszcie podchodzi do nas i pyta czy Luna to labrador, na co mówie że tak (już mam dość klepania że ona rasowa nie jest bo ludzie i tak wiedzą swoje) na co babcia mówi że jej wnuczka ma takiego, że one są takie łagodne itd. Potem patrzy na Tile. Wiadomo - bokser to tak groźnie wygląda. I mowi coś w rodzaju "a ten to buldog? Pewnie groźny". Ja na to ze śmiechem że ten buldog chyba od mojego labradora łagodniejszy jest Razz

I poszła xD

Igor · Wysłany: Śro 11:07, 21 Mar 2012 Temat postu:

Jakiś koleś do mnie:

-Przepraszam , jaka to jest rasa?
-Cavalier
-Jak?
-Cavalier, taki spaniel
-Spaniel :O? W ogóle do spanieli nie jest podobny , wygląda identycznie jak wyżeł.

xD

Asia · Wysłany: Śro 11:08, 21 Mar 2012 Temat postu:

Oo Haha

Avikle · Wysłany: Śro 11:09, 21 Mar 2012 Temat postu:

Ciasteczkowy, haha Very Happy

Druga sytuacja też dobra Smile

My miałyśmy też taką sytuację:
Spacerujemy sobie z małą Hirą, miała z 4,5 miesiąca. Przechodzą obok nas dwie dziewczyny - jakieś 19 lat. Jedna się mnie pyta:
to labrador?

Po prostu laska mnie dobiła, na co później mówię, że to nie jest labrador, to ona:
aa, bokser...
Druga dziewczyna obok niej ze śmiechu płakała, na co ja odpowiedziałam:
nie, to staffik - nie chciałam wymawiać całej nazwy, bo przecież wzięłaby mnie za wariata.
Postanowiłam odejść i nie wdawać się w dyskusje, bo idiota sprowadzi mnie do swojego poziomu i już z nim nie wygram Very Happy

Igor - też ciekawe, cavalier podobny do wyżła, haha xD

Asia · Wysłany: Śro 11:11, 21 Mar 2012 Temat postu:

no ja rozumiem pomylić sobie cavika z kingiem albo jack russela z parsonem
ale cavika z wyżłem a staffika z labradorem/bokserem? Very Happy

Mistrzostwo!

Igor · Wysłany: Śro 11:13, 21 Mar 2012 Temat postu:

Ja też nie mówie Cavalier King Chales Spaniel , bo ludzie robią oczy jak bym był nienormalny :O

Avikle · Wysłany: Śro 11:15, 21 Mar 2012 Temat postu:

Ja tam już też rozumiem ludzi jak pomylą staffika z astem, ale jak już Asia mówiłaś staffik z labradorem albo cavalier z wyżłem to po prostu trzeba być "mądrym" Very Happy

cainees · Wysłany: Śro 14:58, 21 Mar 2012 Temat postu:

U nas oczywiście standard, "Ooo jaki piękny Golden!" "Heh, też mam takiego tylko z długą sierścią" "To ten.. no, Labrador krótkowłosy?" Very Happy

A jeśli chodzi o wpadki, to byłyśmy nad stawami i Roxi oczywiście znalazła sobie perfumy, śmierdzącą, zdechłą rybę ;x W której postanowiła się wytarzać co też zaraz uczyniła Razz

A najgorsze jest to, że jak wracamy ze stawów to przechodzimy przez sam środek miasta. Masakra..

Karolina · Wysłany: Śro 17:14, 21 Mar 2012 Temat postu:

U mnie normalka to to że mam ,,Bernardyna" ;P
Kiedyś jak szliśmy w góry to nawet jakiś facet się założył z kolegą o to że Baca to Bernardyn...woła za nami taki pewny siebie,a po usłyszeniu odpowiedzi taki zmieszany mówi: ,,noto przegrałem".
Później jak przechodziliśmy obok stolików w schronisku górskim to znów jakiś facet mówi do innego ,,patrz Bernardyn!",a on mu odpowiada ,,to nie jest Bernardyn"...a mój tata mówi że może już lepiej się zatrzymamy żeby pan za głośno nie musiał za nami krzyczeć ^.^