Co sądzicie o obrożach elektrycznych?

Psotka

Zależy. Są bardzo pomocne przy niektórych przypadkach, a przy innych mogą być szkodliwe. Powinni jej używać tylko doświadczeni treserzy. Jakiś czas temu był pewien program, już nie powiem Ci teraz jaki, ale chodziło w nim o to, żeby psy nie podchodziły do groźnych dla nich grzechotników straszliwych. Ich jad jest najbardziej trujący na świecie, więc pies po ukąszeniu potrzebuje bardzo wiele szczęścia by przeżyć. Wąż był w klatce, a psy puszczali. Także oni szkolili psy na zasadzie, że gdy psy skupiały się na wężu - nadawali impuls obrożą elektryczną, a jeśli nie-oczywiście zostawiali go w spokoju. Nie jest to jakieś strasznie straszliwe, ale nie użyjesz napięcia 200 vat przy Yorku. Dlatego też ważne jest stosowanie jej przez odpowiednią osobę. Nie jestem nim przeciwna, ale też uważam, że trzeba z nią ostrożnie. W sytuacji jak opisałam powyżej była bardzo pomocna - ocaliła tym psom życie.
Sama miałam jedną na ręku by sprawdzić jej impuls - po prostu niespodziewałam się tego, i odruchowo "odskoczyłam". Podczas kolejny razy, byłam świadoma tego impulsu i momentu, więc mogłam też sprawdzić natężenie. Dali mi najwyższe, a ja ledwo co je poczułam.

Olka ;D

Nieraz ludzie przesadzają z tym, ale w sytuacji opisanej przez Psotkę to jeszcze, ale generalnie jestem przeciwna.

!

Asia

Ja jestem przeciwna. Psa nogą nie kopie, prądem też nie zamierzam.

Cherry

Chamstwo! Jestem całkowicie przeciw!

Wescia

Nie lubię ich.Psy to żywe istoty i nie można kopać ich prądem.Ale w niektórych przypadkach taka obroża jest pomocna.A w niektórych właśnie kończy się to bardzo źle.

Arkowa

Zgadzam się z Psotką.
Dla mnie OE ma sens, gdy wie się jak z niego korzystać i po co. Przed jego użyciem konieczna jest ocena psychiki psa - zbyt słabemu lub niestabilnemu psychicznie OE może tylko zaszkodzić. Jednak w sytuacji, gdy pies nie reaguje na korekty ani presję, wchodzi w trans zagrażający zdrowiu lub życiu innych, nie zawahałabym się użyć tego urządzenia. W szkoleniu OE nie razi się psa prądem za każde przewinienie, tu też jest miejsce na pełno pochwał i tradycyjną presję i tylko w skrajnych przypadkach używa się sygnału.
Życie to nie bajka i bywają przypadki gdy zwykłe ciumkanie do psa i smaczki nie pomogą.

Kiedyś głośno było o pewnej warszawskiej szkółce, gdzie ćwiczono nawet agility na OE, czego efektem były psy załatwiające się ze strachu przed strefami. Obi też nie zawsze robiło się tak pozytywnie a i obecnie używa się różnych niemiłych sztuczek.

Wescia

A właściwie to dziwne że niektórzy umieją nauczyć psa bez kopania go prądem a inni muszą takiego świństwa używać

Asia

Bo normalna nauka jest pracochłonna, a większość ludzi nie dość, że tego nie potrafi to jeszcze im sie nie chce więc najlepiej iść do zoologa i kupić kolczatke czy ściągnąć pastucha z neta, bo wygodniej.

Yumeka

Niestety, w takich czasach żyjemy, że każdy chce mieć wszystko na "już", byle szybko i przekłada się to na wszystko, nie tylko wychowanie psów.
Ja uważam, że OE to taka ostateczna ostateczność, sama miałabym duże obawy przed użyciem jej.

Inaasahan

kiedyś widziałam filmik na którym ludzie sami na sobie wypróbowywali obroże elektryczne. Jakaś masakra. Nigdy bym tego psu nie założyła

Response

Tak jak już inni pisali - OE w ostateczności, ale tylko wtedy kiedy wie się do czego to służy. Przecież twórcy obroży elektrycznych nie mają na celu cierpienia psów, a tylko pomoc w "wyplenianiu" u zwierząt niepożądanych zachowań.
Mówiąc "tylko wtedy kiedy wie się do czego to służy" miałam na myśli, że osoba, która korzysta z OE powinna mieć albo niemałe doświadczenie kynologiczne albo skorzystać z fachowej pomocy osoby, która się na tym zna. No i oczywiście trzeba wybrać dobry model, a taki co prawda kosztuje, ale przynajmniej nie działa na odwrót, jak niektóre "lewe" produkty.
Niektóre osoby jednak nie potrafią korzystać dobrze z tejże obroży. Zaczynają traktować to jako cudowne narzędzie do wyszkolenia psa; zamiast komendy - impuls. Pies, rzecz jasna "polecenia" wykonuje. Ale potem dziwić się, że zwierzak boi się własnego właściciela.
Więc, tak jak mówiłam - nie jestem przeciwna w 100 % OE, o ile ten nabytek nie ma być "cudownym urządzeniem do nauki" (czyt. miniaturowym krzesłem elektrycznym), czyli kiedy wie się jak z niego korzystać albo zasięga pomocy kompetentnego specjalisty.

2kamimi2 · Gość

Ja nie mam nic przeciwko , co do obroży elektrycznej . Owszem - są tego skutki uboczne czasami .. no ale w konieczności , trzeba czasem dać psu do zrozumienia o co chodzi . Ostatnio Cesar M. uczył swojego Daddy'ego , żeby nie podchodził i unikał grzechotników . No i się udało Smile

Według mnie OE nie jest niczym złym Smile

WszystkoDlaPupila_pl

Wydaje mi się,ze są lepsze sposoby ku temu aby zaprowadzić dyscyplinę i nie trzeba od razu traktować pieska prądem,dla mnie osobiście nie ma to większego sensu. Robimy mu tylko krzywdę.